Przekazywaną od lat z ust do ust techniką podbijania widoczności jest aktualizacja daty publikacji. Technika ta stosowana jest głównie przez blogerów i portale informacyjne, szczególnie w kontekście powtarzalnych tematów (niedziele handlowe w lipcu, niedziele handlowe w sierpniu etc.), istnieje jednak spora grupa SEOwców, którzy zapytani o takie działanie, daliby sobie rękę uciąć, że działa. Parafrazując klasyka, już by ręki nie mieli.
John Mueller odpowiadający z ramienia Google za kontakt z webmasterami obalił mit stwierdzając, że aktualizacja daty publikacji nie ma wpływu na ranking strony.
Temat wypłynął w ostatnim Google Webmaster Central Hangout podczas którego jeden z uczestników poruszył temat strony, która ma ustawioną automatyczną aktualizację daty i nie był pewien, czy powinni wyświetlać datę ostatniej aktualizacji na stronie.
W odpowiedzi Mueller stwierdził, że wyświetlanie daty ostatniej aktualizacji nie przynosi szkody dla strony, jak również nie przynosi jakichkolwiek korzyści z punktu widzenia SEO.
Jako przykład Mueller podał strony z prognozą pogody, które są aktualizowane wielokrotnie w ciągu dnia. Strony te nie zyskują nagle na rankingu po aktualizacji pogody.
Z perspektywy użytkowników aktualizowanie daty może mieć sens. Informuje ono, że informacje znajdujące się na stronie są aktualne, nie przełoży się to jednak na wyniki w ruchu organicznym z Google.
Poniżej możecie obejrzeć pełen Hangout