8 kwietnia 2022 Autor: Karol Michałowski Czas czytania: 4 min.
W tym artykule poruszamy:
Podział na linki follow oraz nofollow to jedno z ważniejszych zjawisk w SEO. Na czym on zatem polega? Tego dowiesz się w tym artykule.
Zanim przejdziemy do dokładniejszego omówienia, na początek przybliżmy sobie, jak Google interpretuje odnośniki w kontekście SEO. Jeśli do danej strony kieruje zewnętrzny link, daje to jej mały „bonus do pozycjonowania”.
Google podczas oceniania strony bierze pod uwagę ilość oraz jakość takich odnośników. Tworzą one zewnętrzny profil linków danej witryny. Jeśli stoi on na odpowiednio wysokim poziomie, nagrodą będą wysokie pozycje.
Link follow to po prostu typ odnośnika, który przekazuje tego typu „siłę linkowania”. Inna spotykana nazwa to dofollow link. Jest ona jednak potoczna i w sumie zbędna. Element „do” sugeruje, jakoby Google musiało otrzymywać szczególną instrukcję, aby brać pod uwagę wpływ danego przekierowania. Wyszukiwarka robi to jednak domyślnie, chyba że otrzyma inną sugestię, której to teraz się przyjrzymy.
Link nofollow wygląda dla zwykłego użytkownika tak samo, jak ten follow. Różnica tkwi jednak po stronie technicznej. W zapisie HTML towarzyszy mu konkretny atrybut:
<a href=”https://xyz.pl” rel=”nofollow”>
Jako że ów atrybut zapisuje się jako rel=”nofollow”, w kontekście tego typu odnośnika można spotkać się także z nazwą rel nofollow.
Jak zatem działają takie przekierowania? Oczywiście przenoszą one ruch w normalny sposób, jednak nie przekazują siły linkowania. Jak wskazuje sama nazwa (no follow, czyli nie podążaj) Google zwykle (o tym więcej w następnym podpunkcie) nie śledzi ich i nie bierze pod uwagę podczas oceniania profilu odnośników.
Przekierowania w sumie od samego początku istnienia Google miały kluczowy wpływ na pozycjonowanie. W tamtych latach jednak wszystkie odnośniki były od strony technicznej linkami follow. Wiele osób zaczęło dlatego podejmować wysiłki, aby jak najmniejszym nakładem pracy zdobywać ich dużą ilość.
Z tego powodu w sieci zaczęło pojawiać się mnóstwo spamu. Był on szczególnie widoczny w przypadku komentarzy na blogach. Wiele z nich stanowiło bezsensowne zlepki zdań często zupełnie niezwiązanych z tematyką strony. Ich jedynym celem było zostawienie linka, który to jeszcze wtedy całkiem skutecznie pomagał w SEO.
To właśnie z tego powodu w 2005 roku wprowadzono atrybut nofollow. Dzięki niemu właściciele stron mogli w odpowiedni sposób oznaczać odnośniki, którym nie ufali. Dzięki temu nie zaburzały one ich profilu linków.
Warto też dodać, że początkowo rel nofollow było traktowane przez Google jako dyrektywa. Jednak od marca 2020 są już interpretowane jako wskazówka. Jest to związane z tym, że ocenianie różnych przekierowań stało się bardziej skomplikowane – powodem było m.in. wprowadzenie innych oznaczeń jak UGC i sponsored.
Omówione w tym artykule typy odnośników mają duże znaczenie. Umiejętnie korzystaj dlatego z oznaczenia nofollow, aby dbać o swój profil linków.
Dziękujemy że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Zapisz do newslettera żeby nie przegapić kolejnych artykułów.
Autor artykułu: Karol Michałowski
Jako specjalista SEO z 15-letnim doświadczeniem w swoim portfolio posiadam pracę z portalami informacyjnymi i agencjami interaktywnymi. Obecnie pełnię rolę Head Of SEO w renomowanej agencji DNS Group.
Autor artykułu: Karol Michałowski
Jako specjalista SEO z 15-letnim doświadczeniem w swoim portfolio posiadam pracę z portalami informacyjnymi i agencjami interaktywnymi. Obecnie pełnię rolę Head Of SEO w renomowanej agencji DNS Group.
Zobacz też:
Umów się na bezpłatną konsultację